Dzień Chrztu Świętego Niny rozpoczęliśmy od przygotowań w domu. To świetny czas, żebyśmy oswoili się ze sobą nawzajem. A obecni na przygotowaniach chrzestni czy dziadkowie mają wtedy możliwość mnie poznać jeszcze przed ceremonią w kościele. To również idealny grunt dla dzieci, które we własnym domu mają możliwość przełamać pierwsze lody, w postaci zakłopotania, zawstydzenia i stresu związanego z nową osobą, nową sytuacją oraz całym tym „zamieszaniem”, które dzieje się wokół nich tego dnia.
Zawsze namawiam do tego, żebyśmy oprócz samej ceremonii Chrztu Świętego sfotografowali również przygotowania, ponieważ to taki wstęp do opowiadanej reportażem historii tego dnia. To również czas, kiedy dzieci czują się dobrze, są spokojne i nie płaczą, bo są we własnym domu, w bezpiecznym dla nich miejscu, w gronie wyłącznie najbliższych im osób. To taki mały fragment Waszego codziennego życia, Waszego domu, Waszych relacji, które z radością przyjdzie Wam wspominać.